16 listopada 2008 roku minęło 90 lat od założenia lokalnego tygodnika Dzwon, poświęconego sprawom Mińska Mazowieckiego i okolic. Rocznica ta zbiega się z 90-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości. Podobne były też losy naszego kraju i naszej mińskiej gazety.

winieta dzwon 1 numer 1918

Winieta, Dzwon 1 numer 1918

Polska nie cieszyła się nieprzerwanie niepodległością od 1918 roku. Po 123 latach niewoli pod trzema zaborami przetrwała, jako suwerenne, niepodległe państwo niecałe 21 lat, po czym znów utraciła niezawisłość na kolejne 50 lat. Dopiero od 25 lat jest ponownie krajem wolnym i niepodległym. Dzwon również miał przerwy w funkcjonowaniu na rynku prasowym. W 1918 roku ukazało się zaledwie 7 jego wydań w przeciągu 6 tygodni, po czym zniknął na 72 lata. Wznowienie wydawnictwa Dzwonu z dniem 21 grudnia 1990 roku i tym razem łączy się z odrodzeniem wolnej Polski. Tak więc historii Dzwonu nie da się opisać w oderwaniu od wydarzeń ogólnokrajowych. Dzwon powstał w 1918 roku w szczególnej atmosferze. Dobiegała końca I wojna światowa. Legli w gruzach trzej zaborcy. Siły patriotyczno-niepodległościowe walczyły o odbudowę państwa polskiego. W społeczeństwie polskim panowała euforia. Na kanwie wydarzeń globalnych miały miejsce liczne inicjatywy lokalne. Nie ominęły też one Mińska Mazowieckiego. Jedną z nich było tworzenie prasy lokalnej. W ten sposób powstało pismo Dzwon. Nazwa ta nie była przypadkowa, symbolizowała ona głoszenie powstającej z grobu Polski. Zacytuję fragment wiersza z pierwszej strony pierwszego numeru Dzwonu, zawierający przesłanie w związku z odradzającą się polską państwowością:

Niech bije dzwon!
Bo zdarto kiry żałoby…
Niech bije dzwon!
Bo oto rozwarły się groby,
I już z ich łon
Powstaje wiośniane życie,
Ku słońcu pręży ramiona.
Niech bije, niech bije dzwon!

Ale sam entuzjazm społeczny nie wystarczał. Kraj potrzebował silnego przywództwa, a budowa struktur przyszłego państwa polskiego wymagała ogromnej pracy. Dzieła tego podjął się Józef Piłsudski. 10 listopada 1918 roku wrócił do Warszawy z więzienia w Magdeburgu. 11 listopada przejął od Rady Regencyjnej dowództwo nad wojskiem. Następnego dnia wydał z tej okazji odezwę do narodu, którą na łamach swojego pierwszego numeru z 16 listopada zamieścił Dzwon. Oto jej fragment: Odezwa Komendanta Józefa Piłsudskiego. – Obywatele i Obywatelki! Od dziś obejmuję naczelną komendę nad siłą zbrojną Polski. Wielki przewrót w Niemczech postawił na straży interesów narodu niemieckiego rząd ludowo-socjalistyczny. Okupacja w Polsce przestaje istnieć. W dalszej części w/w odezwy Piłsudski apeluje, aby umożliwić żołnierzom niemieckim spokojny wyjazd i nie dać się ponieść uczuciom gniewu i zemsty, chociaż rozumie rozgoryczenie, jakie obudziły rządy okupantów. W ten sposób Józef Piłsudski daje wyraz wysokiej kultury politycznej i osobistej, którą reprezentuje.
Dla pełniejszej charakterystyki Dzwonu, przytaczam niżej inne ciekawe publikacje z pierwszego numeru pisma. Jedna z nich dotyczy sprawy Rady Miejskiej w Mińsku Mazowieckim. Na wstępie czytamy o czasach jeszcze zaboru rosyjskiego. Cytuję: – Wszystkim pamiętne są czasy rządów moskiewskich w miastach naszych. Naczelnik powiatu był wszechwładnym panem samorządu miast. Stanowisko burmistrza i ławników od niego wyłącznie tylko zależały. Rady Miejskie z wyborów nie istniały, uznane zapewne za siedliska „Polskiej intrygi”. Dalej jest mowa, że przed paru laty warunki tak się zmieniły, że „władze okupacyjne (prawdopodobnie niemieckie SM) ogłosiły tymczasową Ustawę Samorządu dla miast Królestwa Polskiego”. W tym czasie doszło do wyboru Rady Miejskiej, ale już nie dano możliwości Radzie Miejskiej wyboru ławników, do czego była uprawniona. Władze okupacyjne zwolniły burmistrza, wyznaczając urzędnika swego do pełnienia obowiązków burmistrza. Miasto pozostało bez przedstawiciela i taki stan trwa do dziś. I tu następuje apel do władz polskich o zarządzenie wyborów do Rady Miejskiej: – W tym celu z piśmiennym memorjałem (pisownia oryginalna) w sprawie powyższej, podpisanym licznie przez mieszkańców miasta wydelegowano trzech obywateli aby osobiście poparli w Ministerstwie polskim złożony memorjał, co już w dniu 4 b.m. było uczynione. Podpisał: Mieszczuch. Widocznie był to list mieszkańca do redakcji Dzwonu. Jak z powyższego widać, obywatelska inicjatywa wyprzedziła działalność władz państwowych, (które jeszcze się nie ukształtowały) w dziele odbudowy samorządu terytorialnego. Jak wiadomo miała ona miejsce na tydzień przed objęciem władzy przez Józefa Piłsudskiego. Temat samorządowy towarzyszył również wydaniu pierwszego powojennego numeru Dzwonu z 21 grudnia 1990 roku. Był to bowiem też rok odrodzonego polskiego samorządu terytorialnego, tym razem już w III Rzeczypospolitej.
Na uwagę zasługuje inny artykuł Dzwonu z 16 listopada 1918 roku poświęcony tym razem historii grodu nad Srebrną. Przytoczę fragmenty tej ciekawej monografii Mińska Mazowieckiego, w oryginalnej pisowni tamtych czasów. Oto one: – Mińsk x) urzędownie od 1867 roku Nowo-Mińsk, miasto powiatowe gubernji Warszawskiej, nad rzeką Wiśniówką i strumieniem zwanym Srebrny, odległe od Warszawy wiorst 36, leży wśród piaszczystej i lesistej wyżyny, wzniesionej do 600 stóp nad poziom morza. Połączone z Warszawą linją Drogi Żelaznej Warszawsko-Terespolskiej i drogą bitą. Posiada kościół parafialny murowany. – Wśród wymienionych dalej instytucji i szkół znajduje się m. in.: IV-o klasowa szkoła męska, utrzymywana przez Polską Macierz Szkolną. (jak widać ten tradycyjny patronat ma dziś Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące przy ul. Pięknej). – Jest tu pałac właściciela dóbr Mińskich położony wśród rozległego parku. Z zakładów przemysłowych istniały tu: fabryka mydła i œwiec z produkcją roczną na 9000 rs., fabryka śrótu z produkcją 3650 rs., fabryka octu z produkcją na 1000 rs. Dawniej istniała tu fabryka artystycznie szlifowanego szkła, której piękne wyroby są dziś bardzo rzadkie i wysoko cenione. Dowiadujemy się także m. in. o dochodach kasy miejskiej w roku 1881 w wys. 2775 rs. i rozchodach na kwotę 2528 rs. Są również dane z 1827 roku dotyczące liczby mieszkańców (645 osób) oraz ilości domów (125). Mamy tu jeszcze stan ludnoœci z roku 1915, cytuję: – Obecnie ludność dochodzi do 12250, w tej liczbie chrześcijan 6750, żydów 5500. Jest w tym artykule jeszcze mnóstwo innych informacji, w tym z historii Mińska, których nie sposób nawet w skrócie wymienić. Ale kilka tych danych już dobitnie świadczy o dużej wartości publikacji i odsłania znaczne obszary historii Mińska Mazowieckiego, pogłębione licznymi przypisami. Na stronie 5 znajduje się wspomnienie o wielkim mistrzu polskiego malarstwa historycznego Janie Matejce w związku z 25 rocznicą jego śmierci pt. Jan Matejko z powodu 25-letniej rocznicy zgonu. Autor oddaje hołd wielkiemu artyście, dziejopisarzowi, podkreślając jego wielkie zasługi dla polskiej historii i kultury i jak to określił w podtrzymywaniu ducha w narodzie. Jeszcze krótko o zamieszczonych na ostatniej stronie reklamach. Widzimy tu prezentację: – składu win, towarów kolonialnych, galanteryjnych, piśmiennych itp. Eugenjusz Wilhelmi w Mińsku Mazowieckim, róg Warszawskiej i Rynku” (pisownia oryginalna) oraz: – Hieronim Koczar lekarz weterynarji Mińsk Mazowiecki, Stankowizna, nr nieczytelny.
Jeszcze jako ciekawostkę podam ceny prenumeraty i ogłoszeń. Jak wiadomo Polska nie miała wówczas jednolitej waluty, którą wprowadził dopiero premier i minister skarbu Władysław Grabski w 1925 roku w wyniku reformy walutowej (ustanowienie środka płatniczego o aktualnej do dziś nazwie złoty). Środkami płatniczymi w 1918 roku były jeszcze waluty zaborców. Ponieważ Mińsk Mazowiecki znajdował się w zaborze rosyjskim występowały tu ruble, ale od 1915 roku tereny byłego Królestwa Kongresowego zajęli Niemcy wprowadzając własną walutę (marki i fenigi). Otóż cena 1 egzemplarza Nr 1 Dzwonu wynosiła 50 fenigów, pozostałych numerów 40 fenigów. Prenumerata roczna 18 marek, półroczna 9 marek kwartalna 4,50 marek. Cena ogłoszeń drobnych Dzwon Nr 1-4 – 40 fenigów, Nr 5-7 – 20 fenigów za wyraz. Redakcja i Administracja mieściła się przy Placu Ogrodowym Nr 7 (dom W-go Sztajera). Prenumerata i sprzedaż odbywała się w księgarni K. Skrodzka lub w Administracji pisma. Redakcja i Administracja były otwarte codziennie z wyjątkiem niedziel i świąt od godz. 9 do 12 oraz od 2 do 4 po południu (dane z winiety Dzwonu).
A teraz o wznowieniu Dzwonu po 72-letniej przerwie. Nr 8/1 (zachowano ciągłość numeracji od 1918 roku) ukazał się 21 grudnia 1990 roku. W założeniu miał to być miesięcznik. Na początku nie wychodził jednak regularnie, np. Kolejny Nr 2/9 powstał w lutym 1991 roku. Należy zaznaczyć, że przerwa 72 lat nie była w historii Dzwonu jedyną, było ich więcej, znacznie krótszych. Po każdym takim „zamilknięciu” Dzwon zawsze odradzał się niczym Feniks z popiołów. Nie wiem czy był kiedyś taki przypadek aby upadające pismo, wracało do czytelników po kilkudziesięciu latach, z zachowaniem tytuły prasowego, opcji ideowej oraz ciągłości numeracji. I służącego tej samej sprawie odradzającej się państwowości narodowej. I na tym właśnie polega fenomen Dzwonu. Wznowione pismo Dzwon nawiązało w pełni do tradycji przedwojennego tygodnika. Powstało z inicjatywy działaczy „Solidarności”, było kontynuacją idei, która przyświecała twórcom Dzwonu w 1918 roku i która była myślą przewodnią założycieli Dzwonu w 1990 roku. I w jednym i w drugim przypadku celem była sprawa niepodległości Polski. Zostało powołane Kolegium Redakcyjne, w skład którego weszli: Krzysztof Szczypiorski – redaktor naczelny, Andrzej Kojro, Czesław Kujszczyk, Józef Lipiński, Leszek Schima, Hanna Sokołowska. Celem wznowionego pisma były, jak wspomniano wyżej, te same wartości, które towarzyszyły jego założycielom z 1918 roku ale uwzględniającym realia 1990 roku. Dzwon stał się pismem „Solidarności”, kontynuował i rozwijał jej ideały wśród społeczności lokalnej Mińska Mazowieckiego i okolic. Nr 8/1 Dzwonu z 21 grudnia 1990 roku otwiera artykuł wstępny redaktora naczelnego Krzysztofa Szczypiorskiego. Autor stwierdza, że wznowiony Dzwon wyrasta z etosu „Solidarności”. Zespół redakcyjny chce pozostać wierny jej ideałom. Jednak redaktor naczelny stwierdza, że teksty zamieszczane w Dzwonie nie będą cenzurowane. Pismo będzie otwarte dla wszystkich, którym leży na sercu dobro naszej Ojczyzny, naszego miasta oraz okolicznych wsi i osad. Dzwon nawiązuje do patriotycznych tradycji poprzedniego przedwojennego tygodnika. Podkreślamy raz jeszcze, że chcemy aby Dzwon był rzeczywiście naszym wspólnym mińskim czasopismem. Prosimy więc o współpracę. Bo tylko wtedy jej owocami będą olbrzymie korzyści społeczne. Na zakończenie składamy życzenia Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Artykuły Nr 8/1 Dzwonu poświęca się lokalnej problematyce społecznej, sprawom miasta, Rady Miejskiej i mieszkańcom.

Od lutego 1991 roku Dzwon zaczął wychodzić jako miesięcznik. Do końca tego roku ukazało się 10 numerów. Nr 11/18 powstał już w 1992 roku. Był to dwumiesięcznik (styczeń – luty 1992 r.) Na początku tego roku Krzysztof Szczypiorski zrezygnował z funkcji redaktora naczelnego. Został nim dotychczasowy zastępca Jan Zbigniew Piątkowski. Dzwon przez szereg lat z powodzeniem utrzymywał się na rynku prasy lokalnej. W dniu 12 czerwca 1994 roku otrzymał nagrodę IDEE (Instytutu na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej) drugiej kategorii w III edycji Konkursu dla Prasy Lokalnej. Od października 1995 roku redaktor naczelny J.Z. Piątkowski założył nowe pismo Co słychać w związku z czym odszedł z Dzwonu. Redaktorem naczelnym został Lech Sędek. W roku 1997 wystąpiły trudności finansowe i organizacyjne. Część reklamodawców Dzwonu zaangażowała się w Co słychać odchodząc stopniowo z Dzwonu. Przez jakiś czas jedynym reklamodawcą była firma Partner. Wreszcie Dzwonu przestał wychodzić. Przerwa trwała od czerwca 1997 roku do lipca 1998 roku. Wysiłkiem działaczy społecznych związanych z Solidarnością, Dzwon został reaktywowany. Lech Sędek złożył rezygnację z funkcji redaktora naczelnego, został nim Krzysztof Janas dotychczasowy redaktor Katolickiego Radia Podlasie w Siedlcach. Zrezygnował też ze stanowiska prezesa Społecznego Komitetu Wydawniczego Sylwester Dąbrowski, w związku z wyborem na wójta gminy Mińsk Mazowiecki. Przed S. Dąbrowskim prezesami SKW byli Stanisław Bujalski i Czesław Kujszczyk.
W 1998 roku odbyło się Walne Zebranie sprawozdawczo-wyborcze SKW, na którym m. in. zaktualizowano jego stan osobowy i dokonano wyboru władz. Nowym prezesem zarządu SKW został Stefan Mielnik. W dniu 11 lutego 1999 roku uchwałą SKW Dzwon został wydzierżawiony spółce cywilnej Mega Kolor. Zgodnie z umową dzierżawy z 15 kwietnia 1999 roku został zachowany dotychczasowy tytuł prasowy, prawicowy charakter pisma i ciągłość numeracji od 1918 roku. Redaktor naczelną została Marzena Gitler. Dzwon zaczął wychodzić z dniem 15 maja 1999 roku jako tygodnik powiatowy w nowej szacie graficznej. Doszli nowi redaktorzy i współpracownicy, część dotychczasowych zrezygnowała z pracy. Po przezwyciężeniu pewnych trudności, zakłóceń i przerw w wydawnictwie, Dzwon stopniowo wzmocnił swoją pozycję na rynku prasowym. Na początku 2001 roku został zmieniony tytuł tygodnika Dzwon na Nowy Dzwon, a wydawcą został WiM POL Marzena Gitler. Był to 50 numer tygodnika od czasu wydzierżawienia go spółce Mega Kolor.
Tygodnik Nowy Dzwon systematycznie umacniał swoją pozycję. Po uprzednim obniżeniu ceny, stał się gazetą bezpłatną. Poczytność Dzwonu wzrosła wielokrotnie. Nakład zwiększył się z kilkuset do kilku, a następnie do kilkunastu tysięcy. Obecnie wynosi 15 000 egzemplarzy. Z tygodnika powiatowego stał się gazetą regionalną. Swoim zasięgiem obejmuje powiaty: miński, garwoliński, otwocki i miasto Warszawę-Wesoła. Od lutego 2007 redaktor naczelną jest Monika Rozalska.

Strona tytułowa Tygodnika Nowy Dzwon nr 13/2014

Strona tytułowa Tygodnika Nowy Dzwon nr 13/2014

mdm_logo_FBW 2012 roku Tygodnik Mazowiecki Nowy Dzwon przeszedł kolejną przemianę. 9 października 2012 roku wydawcą została spółka Mazowiecki Dom Medialny Dzwon, w skład której oprócz dotychczasowej właścicielki weszli wieloletni pracownicy redakcji. 30 października 2013 roku ukazał się 800 numer Nowego Dzwonu, który zachował ciągłość numeracji i kontynuuje przedwojenną tradycję wydawniczą.

Od roku 2014 Tygodnik Mazowiecki Nowy Dzwon ukazuje się także w wersji elektronicznej.

Stefan Mielnik