protest22 października Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawowy zapis o tym, że przerwanie ciąży może być dokonane w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Ta decyzja sprawiła, że ludzie masowo wyszli na ulice, by walczyć o prawa kobiet. 23 października na Starym Rynku w Mińsku Mazowieckim manifestowało kilkadziesiąt osób. 26 października były ich już setki z transparentami, okrzykami i przekonaniem, że walczą w słusznej sprawie.

Zawarty prawie 30 lat temu kompromis w sprawie dopuszczalności aborcji, choć dla wielu niedoskonały, zdaniem większości chronił podstawowe prawa kobiety. Jednak co jakiś czas, głównie z prawej strony sceny politycznej, pojawiały się pomysły, by to prawo zaostrzyć. Już w 2016 roku kobiety w „czarnym proteście” wyszły na ulicę, by bronić swoich praw. Manifestacje trwały miesiąc, ale się udało. Projekt zaostrzenia „ustawy aborcyjnej” odłożono do szuflady. Niemal dokładnie cztery lata później, 22 października Trybunał Konstytucyjny podjął kontrowersyjną decyzję kwestionująca prawo kobiety do przerwania ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Zdaniem wielu, w tym również Naczelnej Rady Adwokackiej oraz zespołu ds. kobiet przy NRA decyzja jest kontrowersyjna z dwóch powodów. Po pierwsze łamane są prawa kobiet, po drugie wyrok wydał Trybunał w którego składzie znaleźli się sędziowie powołani w wadliwy sposób.

Decyzja TK wywołała falę protestów, która 23 października dotarła również do Mińska Mazowieckiego. W piątkowy wieczór kilkadziesiąt osób z hasłami na transparentach protestowało przeciwko zaostrzaniu „prawa aborcyjnego”. Wśród manifestujących wielopokoleniowe rodziny, sporo młodzieży, ale również starszych osób. Swoje partnerki, żony, siostry i córki wspierają też protestujący mężczyźni. Wśród nich dwaj bracia Konrad i Kamil. – Mamy siostry, żony córki. Tu chodzi o połowę naszego społeczeństwa. Kiedyś były wykonywane badania prenatalne, ale teraz zamiast je robić trzeba liczyć się z tym, że będzie jakaś tragedia.

– Tu nie chodzi tylko o prawa kobiet. Tu chodzi o prawa człowieka, o prawo do wyboru, o nienarzucanie komuś światopoglądu, zwłaszcza w tak delikatnych kwestiach. To kobieta ponosi wszelkie koszty biologiczne i psychologiczne ciąży i ma prawo decydować. Nie zmuszajmy ludzi do bohaterstwa – podkreślają zgodnie.

Podobnie wypowiadają się trzy pokolenia pań: babcia, mama i córka, które razem przyszły na Stary Rynek. – Reprezentuję siebie, reprezentuję moją mamę i córkę. Jestem też nauczycielką i reprezentuję całe to młode pokolenie, które uczę. Chciałabym, żebyśmy wszystkie kobiety żyły w wolnym, pięknym kraju, w którym możemy się spełniać. Moje córki są młodymi kobietami, przed nimi macierzyństwo i chcę, żeby mogły same podejmować decyzje – mówi pani Elwira. – Nie zgadzam się na piekło kobiet w Polsce. Niedawno zostałam mamą i nie chcę w takim kraju wychowywać dziecka – podkreśla pani Dominika. Protestujących wspiera posłanka Kamila Gasiuk-Pichowicz.

– Spotkaliśmy się tutaj, żeby powiedzieć, że to, co się wczoraj wydarzyło nas strasznie wkurzyło. Ten nakaz rodzenia śmiertelnie chorych dzieci jest po prostu nieludzki. Ten, kto pod osłoną epidemii, w tchórzliwy sposób wprowadza barbarzyńskie prawo jest w pełni odpowiedzialny za przyszłe cierpienie kobiet w Polsce. Państwo, które w sytuacji trudnej, dramatycznej nie chroni obywateli, ale skazuje ich na cierpienie przestaje być państwem, zaczyna być oprawcą. Tortury ubrane w przepisy prawne mocą pseudotrybunału to jest moralne bagno, prawne dno, ale przede wszystkim cierpienie tysięcy kobiet w Polsce. Za to jest odpowiedzialny jeden człowiek, tchórzliwy jeden człowiek – Jarosław Kaczyński, który zapowiadał to rozwiązanie od wielu, wielu lat. W swoich wywiadach, rozmowach, zapowiadał, że takie drakońskie prawo zostanie wprowadzone i nic mu nie pomoże chowanie się za spódnicą pani Przyłębskiej, bo wiemy, że to on jest winny temu co się w Polsce wydarzyło. Ten pseudowyrok będzie obowiązywał w Polsce tak długo jak długo będzie rządził PiS – mówiła do protestujących Kamila Gasiuk-Pichowicz.

Kolejna odsłona protestów rozpoczęła się w poniedziałkowe popołudnie. Pod mińskim kinem Światowid zbierał się coraz większy tłum, który ruszył do centrum miasta. Nad głowami protestujących morze transparentów: „Myślę, czuję decyduję”, „Wybór nie zakaz”, „Rząd nie ciąża można usunąć”, „Wolność wyboru zamiast terroru”, „ Moje ciało moja sprawa”, „To jest wojna”, „Nie jestem inkubatorem”. Maszerujący tłum skanduje hasła: „Rewolucja jest kobietą”, „Myślę, czuję, decyduję”, choć najmocniej wybijają się te najostrzejsze: „***** ***”, „Kaja Godek ***********”, „Krzysztof Bosak ***********”.

Po godzinie tłum wraca pod kino. Organizatorka marszu dziękuje wszystkim i prosi o powrót do domów. Nagle z tłumu ktoś skanduje: „na Warszawską”, podchwytują to kolejne osoby i większość protestujących rusza w kierunku głównej ulicy miasta. Pierwsi są uczestniczący w marszu motocykliści, którzy blokują drogę, by manifestujący mogli bezpiecznie wejść na jezdnię. Marsz nie przerywając okrzyków dociera pod kościół NNMP. Na terenie kościoła na manifestujących czeka grupa modlących się wiernych, którym jednak mimo nagłośnienia trudno jest zagłuszyć wznoszący okrzyki tłum. Skandowane hasła znów przybierają na sile: „Myślę, czuję, decyduję”, „Prawa kobiet, to prawa człowieka”, „Praw kobiety nie oddamy” ale też „Trzeba było nas nie ********”„Pedofile do więzienia”, Hej biskupie mam cię w *****” i „***********”. Mimo coraz większych emocji udaje się uniknąć incydentów pomiędzy protestującymi a stojącymi przy bramie kościoła kontrmanifestantami.

Poniedziałkowy protest to jeszcze nie koniec. Zapowiadane są kolejne manifestacje i jak się okazuje mogą one zmobilizować jeszcze więcej osób, które nie zgadzają się na tak restrykcyjne zapisy dotyczące możliwości przerywania ciąży.

Fot. Paweł Drzewiński

Monika Rozalska
Latest posts by Monika Rozalska (see all)
https://www.nowydzwon.pl/wp-content/uploads/2020/10/protest-kobiet_04-1024x682.jpghttps://www.nowydzwon.pl/wp-content/uploads/2020/10/protest-kobiet_04-300x300.jpgMonika RozalskaAKTUALNOŚCIaborcja,Jarosław Kaczyński,Kaja Godek,Kamila Gasiuk-Pichowicz,Krzysztof Bosak,Mińsk Mazowiecki,Ogólnopolski Strajk Kobiet,piekło kobiet,PiS,protest,TK,to jest wojna,Trybunał Konstytucyjny
22 października Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawowy zapis o tym, że przerwanie ciąży może być dokonane w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Ta decyzja sprawiła, że ludzie masowo wyszli na ulice, by...