Mazovia (wice)liderem
Wiceliderem rozgrywek grupy północnej czwartej ligi zostali, po zakończeniu sobotniego spotkania, 10 września, zawodnicy Mazovii Mińsk Mazowiecki. Na boisku stadionu miejskiego, znajdującego się przy ulicy Sportowej 1 w Mińsku Mazowieckim, niegościnnie podjęli oni drugi zespół pierwszoligowej Pogoni Siedlce.
Pierwsza połowa meczu przebiegła pod kontrolą podopiecznych trenera Roberta Gójskiego. Przewagę mińszczan odzwierciedliły m.in. rzadkie wizyty gości na połowie Mazovii oraz stosowana, momentami, przez siedlczan defensywna taktyka znana jako „obrona Częstochowy”. Przede wszystkim dominację mińskiej drużyny, występującej w nowych biało-niebieskich strojach, podkreśliły dwie zdobyte bramki. Autorem pierwszej z nich okazał się Łukasz Puciłowski, który bezbłędnie wykorzystał rzut karny. Arbiter spotkania podyktował jedenastkę za dotknięcie ręką piłki w polu karnym przez zawodnika Pogoni II. Drugie celne trafienie do siatki rywali przypadło w 43′ Danielowi Smudze. Przy golu tym asystę zaliczył Łukasz Puciłowski. Co ciekawe, zaledwie minutę wcześniej piłka zatrzepotała w siatce po uderzeniu głową Michała Bondary. Niestety, w tym przypadku, zdaniem arbitra, napastnik Mazovii znajdował się na pozycji spalonej. Znakomitym dośrodkowaniem, które pomogło Michałowi Bondarze pokonać bramkarza gości, popisał się Łukasz Puciłowski. Prowadzenie, 2:0, Mazovii utrzymało się już do końca ligowego pojedynku, choć w drugiej połowie przebieg pojedynku nieco się wyrównał. Goście szukali swojej szansy na zdobycie kontaktowego gola, ale defensywa mińszczan nie zasypiała gruszek w popiele. Bardzo dobrze na swoim posterunku spisał się po raz kolejny bramkarz zespołu Karol Budzikur. Co najmniej kilka szans na podwyższenie wyniku mieli również mińszczanie. Po uderzeniu jednego z nich piłka odbiła się od poprzeczki bramki strzeżonej przez golkipera Pogoni II. Tydzień wcześniej, żeby zdążyć na mecz z Deltą Słupno w Wykowie, oddalonym o 140 km od Mińska Mazowieckiego, autobus z zawodnikami Mazovii musiał wyjechać o godz. 6:30. Gospodarze zaplanowali mecz na godz. 11:00. Delta po siedmiu kolejkach zajmowała ostatnie, 20 miejsce w tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie. Mazovia musiała z tego wyjazdu przywieźć 3 pkt., żeby nie tracić dystansu do uciekającego lidera, ale wcale nie było to łatwe. Boisko w Wykowie jest wąskie. Nawet szybkie przenoszenie ciężaru gry z jednej strony na drugą nie powodowało, że w szykach obronnych Delty znajdzie się miejsce na uliczkę, w którą wyskoczy Bondara albo Kaczyński. Akcje trzeba było budować atakiem pozycyjnym i szukać strzału z dystansu albo ostatniego podania ze skrzydła do snajperów. Zanim Mazovia zaczęła wcielać ten plan w życie, najpierw strzeliła sobie gola kuriozum. Zbyt lekkie podanie piłki przez ostatniego obrońcę do Budzikura spowodowało, że napastnik Delty zablokował piłkę równocześnie z kopnięciem bramkarza Mazovii i ta w przypadkowy sposób trafiła pod nogi napastnika ze Słupna i dalej do pustej bramki. W 15 min Żenia wrzucił miękko piłkę w pole karne, ale strzał Rafała Słowika został zablokowany. W 22 min Smuga strzelił mocno i celnie, ale prosto w bramkarza. Dwie minuty później Herman chciał precyzyjnie zmieścić piłkę pod poprzeczką strzałem zza pola karnego. Bramkarz Delty z trudem przeniósł ją na rzut rożny. W 25 min Kaczyński wpadł z prawej strony w pole karne i huknął jak z armaty z 14 metrów obok bliższego słupka. Zabrakło Sebastianowi zimnej krwi, bo to powinien być gol. W odpowiedzi Delta strzeliła w światło bramki, ale Grabek wybił piłkę na róg. W 32 min Janusiewicz strzelał głową, jednak świetnie dysponowany bramkarz ze Słupna obronił ten strzał. Za chwilę Słowik strzelał mocno z ostrego kąta, ale i tym razem bramkarz był na posterunku. Za moment piłkę w polu karnym dostał Bondara, ale nie mógł się odwrócić w kierunku światła bramki w gęstwinie żółtych koszulek i strzelić na bramkę. Ataki Mazovii były tak zmasowane i częste, że nie sposób o wszystkich wspomnieć. Wreszcie w 42 min Żenia z prawej strony dograł idealnie na nogę Bondary, który strzelił z 5 metrów bramkę wyrównującą. W ostatniej akcji pierwszej połowy po celnym dograniu z rzutu rożnego piłkę głową skierował do pustej bramki zawodnik Mazovii, jednak olbrzymie poświęcenie obrońcy spowodowało, że wybił piłkę z linii bramkowej i uchronił swój zespół przed stratą bramki. Mazoviacy łapali się za głowy z niedowierzania. W drugiej połowie ofensywa Mazovii natarła na rywala ze zdwojoną siłą. Alan Grabek uderzył piłkę z woleja, będąc na 16 metrze, ale ta przeszła minimalnie obok prawego słupka. W 49 min Herman strzelał z wolnego, ale zbyt lekko i bramkarz obronił. Minutę później z lewej strony wszedł w pole karne Smuga i silnie uderzył. Piłka minęła o centymetry prawe okienko bramki gospodarzy. Huraganowe ataki Mazovii studził tylko sędzia, wlepiając komu popadnie żółte kartoniki. Zakończył na jedenastu, a trzeba zaznaczyć, że mecz nie był wcale brutalny. W 54 min w polu karnym Delty znowu zakotłowało się, tym razem na dłużej. Kilka zablokowanych strzałów i podań na lepszą pozycję nie dało efektu w postaci bramki. W 60 min Kaczyński strzelił bramkę, ale sędzia odgwizdał pozycję spalonego i gola nie uznał. Dopiero 6 minut później Żenia Romanov strzelił upragnionego gola z rzutu wolnego. Który to już raz w tym sezonie? Piękny strzał minął mur i bezradnie rzucającego się bramkarza. Mazovia wyszła na prowadzenie 2:1. W 70 min Bondara otrzymał idealne podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak chorągiewka bocznego arbitra poszła w górę, sygnalizując pozycję spalonego. W 76 min wreszcie to Delta zagroziła bramce trójkolorowych. Piłka po dokładnym dograniu z rzutu wolnego została uderzona głową i wyszła centymetry obok prawego słupka bramki bronionej przez Budzikura. Za chwilę Mazovia odpowiedziała celnym strzałem Smugi, a dobitka Bondiego nie mogła być brana pod uwagę, bo Michał był na spalonym. W 79 min na boisku pojawił się Kowalczyk i od razu znalazł się w idealnej sytuacji do zdobycia kolejnej bramki dla mińszczan. Świetnie dysponowany bramkarz Delty i tym razem popisał się udaną interwencją i wybił piłkę przed siebie po mocnym strzale Marcina. Dopadł ją jednak Smuga i pewnie podwyższył wynik spotkania na 3:1 dla Mazovii. W doliczonym czasie gry Matak próbował jeszcze strzelić czwartą bramkę z ostrego kąta, ale jego piekielnie mocny strzał bramkarz sparował na rzut rożny. Arbiter nie pozwolił już na wykonanie stałego fragmentu gry i zakończył zawody. Mazovia była w tym meczu niesamowicie zdeterminowana. Przez cały mecz parła naprzód. Nawet przy wyniku 3:1 nie oddała rywalowi inicjatywy i próbowała strzelić kolejne bramki. Pod nieobecność Łukasza Puciłowskiego, który kreuje grę w środku, i drugiego środkowego pomocnika Alana Gańko, który leczy kontuzję, zespół Mazovii prezentował się dobrze i tworzył mocną i zgraną drużynę. Dziewiętnaście punktów zdobytych przez Mazovię w dziewięciu ligowych meczach stanowi bardzo dobry, dotychczasowy, bilans mińskiej drużyny. W sobotę, 17 września, zmierzy się ona na wyjeździe z trzecioligowym spadkowiczem, zespołem Błękitnych Raciąż. Zestawienie w pojedynku z Deltą utworzyli: Karol Budzikur – Michał Herman, Alan Grabek, Jarosław Krajewski, Jewhen Romanow, Daniel Smuga (Kacper Smoderek), Karol Nojszewski, Rafał Słowik, Mateusz Janusiewicz (Piotr Sobótka), Sebastian Kaczyński (Dawid Matak), Michał Bondara (Marcin Kowalczyk).
W meczu z Pogonią II Mazovia wystąpiła w składzie: Karol Budzikur – Karol Nojszewski, Michał Herman, Jarosław Krajewski, Jewhen Romanow, Piotr Sobótka (Sebastian Kaczyński), Łukasz Puciłowski (Kacper Smoderek), Rafał Słowik, Mateusz Janusiewicz (Dawid Matak), Daniel Smuga, Michał Bondara. (bm, ta)
Pozostałe rezultaty spotkań kolejki VIII: Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Bug Wyszków 2:0, Ostrovia Ostrów Mazowiecka – MKS Przasnysz 1:0, KS Łomianki – Unia Warszawa 4:2, Hutnik Warszawa – Dolcan Ząbki 0:0, Bzura Chodaków – Ożarowianka Ożarów Mazowiecki 0:1, MKS Ciechanów – Czarni Węgrów 2:0, Wisła II Płock – Tęcza Łyse 3:1, Błękitni Raciąż – Podlasie Sokołów Podlaski 2:1, Mławianka Mława – Pogoń II Siedlce 1:0. Kolejka IX: Mławianka – Błękitni 3:2, MKS Przasnysz – KS Łomianki 2:2, Bug – Ostrovia 1:0, Bzura – Dolcan 3:2, Hutnik – Unia 2:0, Podlasie – Pogoń 0:4, Tęcza – Delta 4:1, Czarni – Wisła II 2:2, Ożarowianka – MKS Ciechanów 4:1.
1.Pogoń Grodzisk Maz. | 9 | 23 | 25 – 6 |
2.Mazovia Mińsk Maz. | 9 | 19 | 20 – 7 |
3.Mławianka Mława | 9 | 17 | 13 – 15 |
4.Błękitni Raciąż | 9 | 17 | 22 – 12 |
5.KS Łomianki | 9 | 17 | 19 – 17 |
6.Hutnik Warszawa | 9 | 17 | 15 – 8 |
7.MKS Ciechanów | 9 | 15 | 18 – 12 |
8.Wisła II Płock | 9 | 14 | 17 – 14 |
9.Bug Wyszków | 9 | 13 | 8 – 12 |
10.Ożarowianka Ożarów Maz. | 8 | 12 | 12 – 9 |
11.Czarni Węgrów | 9 | 12 | 12 – 12 |
12.Pogoń II Siedlce | 9 | 12 | 10 – 13 |
13.MKS Przasnysz | 9 | 9 | 12 – 13 |
14.Dolcan Ząbki | 8 | 9 | 7 – 9 |
15.Tęcza Łyse | 9 | 9 | 13 – 17 |
16.Bzura Chodaków | 9 | 7 | 10 – 16 |
17.Ostrovia Ostrów Maz. | 9 | 7 | 5 – 12 |
18.Podlasie Sokołów Podl. | 9 | 7 | 11 – 22 |
19.Unia Warszawa | 7 | 5 | 7 – 13 |
20.Delta Słupno | 9 | 1 | 6 – 23 |
- Na odsiecz zabytkom - 5 listopada 2020
- Szóstka mińszczan - 29 października 2020
- Świt na szczycie - 29 października 2020