protest

„Dość kolesiostwa i nepotyzmu!”, „Dość marnowania pieniędzy podatników”, „Precz z zarządem powiatu mińskiego!”, „Gdzie prawo? Gdzie sprawiedliwość?”, „Kto następny?” – to tylko niektóre z napisów, jakie umieszczono na transparentach niesionych w manifestacji przeciwko zarządowi powiatu mińskiego. Zaplanowany na 25 lipca protest był odpowiedzią na politykę kadrową prowadzoną w ostatnich miesiącach przez zarząd powiatu. Kroplą, która przelała czarę, okazało się zwolnienie ze stanowiska Danuty Miraszewskiej – wieloletniej dyrektor Zespołu Szkół Agrotechnicznych.

W obecnej kadencji wiele decyzji władz powiatu budziło kontrowersje, jednak to polityka kadrowa wywołała największy sprzeciw. Już wtedy, gdy zwalniano Małgorzatę Chwedoruk – dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Mieni, w jej obronie stanęło kilkadziesiąt osób. Teraz po zwolnieniu dyrektor Danuty Miraszewskiej na ulicę znowu wyszli mieszkańcy przekonani o tym, że zarząd powiatu podejmuje złe decyzje. Już przed godziną 10.00 na parkingu naprzeciwko budynku starostwa zebrały się pierwsze osoby wyposażone w transparenty, flagi i specjalnie przygotowane koszulki. Na taczce umieszczono portrety starosty Antoniego Jana Tarczyńskiego i wicestarosty Krzysztofa Płochockiego. Na jednym z transparentów widniał napis: „Gdzie był poseł Milewski „przyjaciel” Danki?” nawiązujący do niedawnych życzliwych relacji, jakie łączyły obecnego posła PiS Daniela Milewskiego z dyrektor Danutą Miraszewską. Dziś, gdy partyjni koledzy posła podejmowali decyzję o zwolnieniu Miraszewskiej, po dawnej przyjaźni nie pozostał nawet ślad. – Wszyscy wiemy, z jakiego powodu się tu spotkaliśmy. Bezsilność minęła z poprzednim ustrojem. Obecność nas wszystkich to wyraz odwagi i siły. Spotkaliśmy się tu po to, aby walczyć o sprawiedliwość. O ironio, walczyć z grupą rządzącą, która należy do PiS, która reklamuje i deklaruje sprawiedliwość, a postępuje nieludzko. Nie zgadzamy się na politykę zarządu powiatu w Mińsku Mazowieckim. Protestujemy przeciwko brakowi sprawiedliwości, karuzeli stanowisk, kolesiostwu, odwoływaniu doświadczonych ludzi na kierowniczych stanowiskach. Odwołano już kilku dyrektorów. W tym miesiącu odwołano ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół Agrotechnicznych panią Danutę Miraszewską, dyrektora z 16-letnim stażem, który ma na swoim koncie liczne sukcesy – przemawiał w imieniu protestujących szef manifestacji, przedstawiciel Rady Rodziców Robert Kukawski. Przypominał sukcesy zawodowe dyrektor Miraszewskiej i podkreślał, że z decyzją zarządu nie zgadzają się zarówno nauczyciele, rodzice, jak i uczniowie ZSA. Protestujący wymienili nazwiska wszystkich członków zarządu: Antoniego Jana Tarczyńskiego, Krzysztofa Płochockiego, Łukasza Boguckiego, Piotra Wieczorka i Marka Pachnika, skandując słowo: „hańba” i nawołując ich do rezygnacji ze stanowisk. Wicestaroście, który tego dnia obchodził imieniny, życzyli bezrobocia lub posady w Urzędzie Skarbowym, gdzie niedawno funkcję dyrektora objęła jego żona. – Protestujący mieli okazję wielokrotnie rozmawiać ze mną i z zarządem i żadne nowe argumenty się nie pojawiły – mówił na spotkaniu z dziennikarzami wicestarosta Krzysztof Płochocki, który do protestujących nie zamierzał wychodzić. – Decyzja zarządu jest taka, by ten konflikt rozwiązać poprzez konkurs na dyrektora placówki i każdy może wziąć udział w konkursie, dyrektor Miraszewska również – mówił Płochocki, przypominając, że problem zaczął się od pisma od grupy 10 niezadowolonych nauczycieli, którzy zarzucili dyrektor Miraszewskiej łamanie praw pracowniczych. A jak wyglądało to naprawdę?

9 czerwca 2014 roku Danuta Miraszewska po raz kolejny wygrała konkurs na dyrektora Zespołu Szkół Agrotechnicznych w Mińsku Mazowieckim. Komisja konkursowa, w której zasiadali przedstawiciele władz powiatu, jednogłośnie uznała, że to właśnie Miraszewska jest osobą, której należy powierzyć obowiązki zarządzania placówką. Niespełna półtora roku później okazało się, że władzom powiatu Miraszewska przestała odpowiadać.

Wszystko zaczęło się od konfliktu Miraszewskiej z byłym wicedyrektorem ZSA Pawłem Białym, który w grudniu 2015 roku, jej zdaniem, wykasował ze służbowego laptopa ważne dane dotyczące organizacji pracy szkoły. Również rodzice mieli zastrzeżenia do nowego wicedyrektora i w tej sprawie 13 stycznia 2016 roku wystosowali pismo do starosty. Wicestarosta Krzysztof Płochocki odpowiedział, że politykę kadrową w szkole kształtuje dyrektor i to on powinien rozstrzygać wszelkie wątpliwości.

25 stycznia na posiedzeniu zarządu powiatu wicestarosta Płochocki poinformował, że wpłynęło pismo od nauczycieli ZSA, którzy powiadomili o kontroli prowadzonej w ZSA przez przedstawicieli kuratorium oświaty w sprawie zatrudniania osób bez odpowiednich kwalifikacji na stanowiskach pedagogicznych. W reakcji na to pismo ponad 40 nauczycieli sygnowało list protestacyjny broniący dobrego imienia Miraszewskiej. 2 lutego rozpoczęła się kontrola w szkole prowadzona przez starostwo. 9 lutego Miraszewska odwołała Białego ze stanowiska, a 15 lutego spotkała się z radą pedagogiczną i wicestarostą Płochockim, by wyjaśnić całą sytuację.

Wyniki kontroli omawiano na posiedzeniu zarządu 22 marca 2016 roku. W protokole z posiedzenia zarządu pojawia się cała lista uchybień, jakich dopatrzono się w pracy dyrektor Miraszewskiej. Zarzuty dotyczyły m.in. nieinformowania organu prowadzącego o przeprowadzonych przeglądach budynków z zakresu bezpieczeństwa i higieny czy wypadkach uczniów. Zarzut dotyczył też zatrudnienia dwóch nauczycieli – psychologa i nauczyciela przepisów ruchu drogowego, którzy nie posiadali wymaganych kwalifikacji. Najpoważniejsze zastrzeżenia dotyczyły nieprawidłowości związanych z zawieraniem umów na czas określony z częścią zatrudnionych pedagogów. Co ciekawe, wyniki kontroli omawiane były bez udziału dyrektor Miraszewskiej, która uprzedziła, że tego dnia nie może uczestniczyć w posiedzeniu zarządu z powodu wizyty lekarskiej. Miraszewska do zarzutów miała szansę odnieść się dopiero 30 marca podczas kolejnego posiedzenia zarządu. Jak czytamy w protokole z posiedzenia: „Danuta Miraszewska powiedziała, że jeśli chodzi o jej politykę kadrową, to sprawą wiadomą jest, że w tej chwili jesteśmy przed obliczem niżu demograficznego i liczba uczniów niestety spada. Oczywiście stąd jest nieprzewidywalna sprawa naboru uczniów do klas pierwszych. Wyjaśniła, że są w tej chwili ,,mody” na zawody, czasami uda się trafić w gusta potencjalnych uczniów i do tej pory udawało się to robić, natomiast zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że tak się nie stanie. W związku z tym, że nieprzewidywalna jest liczba klas to nieprzewidywalna jest również liczba etatów. Dyrektor wyjaśniła, że jej polityka kadrowa jest taka, żeby nie generować kosztów dla organu prowadzącego i zawierane są umowy na czas określony, które oczywiście potem są przekształcane w umowy na czas nieokreślony. Stwierdziła, że tak działa od 16 lat i nigdy żaden z nauczycieli nie przeszedł w stan nieczynny i nie dostał 6-miesięcznej odprawy, są to oczywiście fakty i jest to jej polityka kadrowa zgodna z art. 10 ust. 6 Karty Nauczyciela, wynikająca z organizacji pracy szkoły. Wyjaśniła, że dotyczy to nauczycieli rożnych przedmiotów zawodowych i ogólnokształcących, bo jak zmniejsza się liczba klas to zmniejsza się również liczba przedmiotów ogólnych. (…) Stwierdziła, że jeśli chodzi o traktowanie nauczycieli, to wszystko mówi jej motto: „Pracownik dobrem najwyższym”, że słynie z tego, że jej pracownicy są bardzo dobrze traktowani, Od 16 lat z tego słynie, więc myśli, że te umowy nie są oznaką złego traktowania pracowników. Podkreśliła, że generalnie wszyscy pracownicy są bardzo dobrze traktowani i uważa, że te umowy nie są przejawem złego traktowania”.

Sprawa Zespołu Szkół Agrotechnicznych ze zdwojoną siłą powróciła w czerwcu. 6 czerwca przedstawiciele nauczycieli, rodziców, uczniów i pracowników szkoły po raz kolejny składają pismo do zarządu powiatu, w którym protestują przeciwko pomówieniom i nieprawdziwym informacjom rozpowszechnianym na temat dyrektor Miraszewskiej. „Ufamy, że wszyscy członkowie zarządu stoją po stronie prawa i sprawiedliwości i nie pozwolą, aby oszczerstwa godziły w dobre imię Pani Dyrektor Danuty Miraszewskiej” – kończą swój list do zarządu. Tymczasem tego samego dnia dyrektor Miraszewska ponownie staje przed zarządem, gdzie znowu musi tłumaczyć się ze swoich decyzji. Wyraża nadzieję, że działania zarządu są przejawem troski o dobro szkoły i stwierdza, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

4 lipca odbywa się kolejne posiedzenie zarządu. Tym razem wicestarosta przedkłada uchwałę o odwołaniu dyrektor Danuty Miraszewskiej ze stanowiska. Zarząd jednogłośnie przyjmuje uchwałę. 7 lipca oficjalną informację o odwołaniu otrzymuje dyrektor Miraszewska. Dzień później na stronach powiatu można przeczytać ogłoszenie o konkursie na dyrektora Zespołu Szkół Agrotechnicznych. Kandydaci mogą składać dokumenty do 28 lipca. Trzy dni przed upływem terminu – 25 lipca, w dzień imienin wicestarosty, pod budynkiem starostwa zawyły syreny, rozbrzmiały gwizdki i okrzyki „hańba”. Na jednym z transparentów napisano: „Quo vadis zarządzie”.

protest protest2

Monika Rozalska
Latest posts by Monika Rozalska (see all)
Monika RozalskaAKTUALNOŚCIAntoni Jan Tarczyński,Danuta Miraszewska,Krzysztof Płochocki,miraszewska,Robert Kukawski,starosta,Zespół Szkół Agrotechnicznych
„Dość kolesiostwa i nepotyzmu!”, „Dość marnowania pieniędzy podatników”, „Precz z zarządem powiatu mińskiego!”, „Gdzie prawo? Gdzie sprawiedliwość?”, „Kto następny?” - to tylko niektóre z napisów, jakie umieszczono na transparentach niesionych w manifestacji przeciwko zarządowi powiatu mińskiego. Zaplanowany na 25 lipca protest był odpowiedzią na politykę kadrową prowadzoną w ostatnich...