Magnetyzm Magnetu
Niskie tony pracujących cylindrów i przyjemny pomruk zabytkowych motocykli, jakie zabrzmiały w sobotni ranek, 9 maja w Mińsku Mazowieckim mogły świadczyć tylko o jednym. Uczestnicy jubileuszowej XX edycji Mazowieckiego Rajdu Weteranów Szos „Magnet 2015” ponownie zagościli w grodzie nad Srebrną.
- magnet, minsk mazowiecki
- magnet, minsk mazowiecki
20 lat to istny szmat czasu. Przez te dwie dekady organizatorzy i uczestnicy mińskich „Magnetów” zdążyli na stałe wpisać się w barwny koloryt lokalnych imprez, przysparzając sobie fanów, którzy nie wyobrażają sobie maja bez mińskiego święta jednośladów. Tak było też i tym razem. Motocyklowa parada w policyjnej asyście, która zajechała przed miński MDK, zgromadziła tłumy gości chętnych do zobaczenia na żywo zabytkowych pojazdów. Przestrzeń przypałacowego dziedzińca wkrótce zamieniła się w motocyklową oazę, prezentując się iście okazale. Jak okiem sięgnąć ustawione maszyny stanowiły przekrój przez ostatnie 100 lat historii tej gałęzi motoryzacji. Wśród nich nie zabrakło polskich Sokołów, niemieckich BMW czy brytyjskich Royal Enfieldów. Jeden z nich, należący do Andrzeja Godlewskiego model 180p, obchodził w tym roku 100 urodziny. Dziarski 100-latek stanowił jedną z większych atrakcji tegorocznego rajdu. Sporym zainteresowaniem odwiedzających cieszyły się także pojazdy Biura Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej Zbigniewa Nowosielskiego, kolekcja skuterów Michała i Mariana Brzezińskich czy kącik grupy rekonstrukcyjnej Towarzystwa Pamięci 7. Pułku Ułanów Lubelskich im. gen. K. Sosnkowskiego. W trakcie rajdu chętni mogli oddać też krew w specjalnym autobusie w ramach akcji „Motoserce – Motocykliści Dzieciom”. W tym roku do udziału w rajdzie, któremu komandorował prezes K.D.M. Magnet Daniel Gągol, zgłosiło się 98 załóg na 71 motocyklach, z czego w samą trasę wyruszyło ostatecznie tylko 54. Trasa rajdu obejmowała m.in. Dębe Wielkie, Rysie czy Ładzyń, a na uczestników czekały różne zadania w postaci prób sprawnościowych czy testu z wiedzy o ruchu drogowym i historii motoryzacji. Nie wszystkim uczestnikom udało się ukończyć tę trasę pomyślnie. Po powrocie załóg z trasy przyszedł czas na konkurencje sprawnościowe i towarzyszący rajdowi konkurs elegancji oraz ogłoszenie zwycięzców poszczególnych kategorii. I tak, w kategorii open I miejsce zajął Waldemar Drabik na motocyklu Sokół 600, II miejsce Tomasz Reichman na motocyklu BSA M20, natomiast miejsce III – Arkadiusz Grochowski (DKW BM200). W klasie PRE 55 poszczególne miejsca zajęli kolejno: Waldemar Drabik, Tomasz Reichman, Arkadiusz Grochowski, Grzegorz Stasiak i Paweł Klimek. W klasie POST 55 miejsca w następującej kolejności zajęli: Andrzej Stasik, Krzysztof Podraska, Jacek Brudnicki, Karol Grochowski i Piotr Płudowski. Z kolei w klasie POST 70 kolejność przedstawiała się następująco: Marcin Lisowski, Michał Skorzyński, Roman Kapłunow, Artur Krawczyk i Krzysztof Adamiec. Konkurs elegancji wygrała Joanna Płudowska z motocyklem SHL M04. Za najciekawszy motocykl rajdu jury uznało należący do Jacka Brudnickiego Moto Guzzi Nuovo Falcone z 1970 roku, własność Jacka Brudnickiego, zaś najstarszym motocyklem został pochodzący z 1915 roku Royal Enfield Andrzeja Godlewskiego. Zwycięzcą konkursu wolnej jazdy został Arkadiusz Grochowski na motocyklu DKW, zaś zwycięzcą konkursu wolnej jazdy motocyklem ze sprzęgłem nożnym Piotr Tubilewicz na Sokole 1000. Z kolei Amazonką Rajdu została Marta Wierzchucka. Całość zwieńczył tradycyjnie Bal Komandorski w murach pałacu Dernałowiczów, na którym nie zabrakło jubileuszowego tortu, a także pamiątkowych filmów z pierwszych rajdów. Jak zwykle w przypadku jubileuszy nie obyło się bez sentymentalnej nutki. „Okrągłe rocznice zawsze wzbudzają wiele emocji, zmuszają do refleksji, pobudzają i odkurzają pamięć. W przypadku cyklicznej imprezy, takiej jak Mazowiecki Rajd Weteranów Szos i społeczności, jaką tworzą miłośnicy dawnych motocykli, przede wszystkim myślimy o ludziach. Ileż to wspaniałych osobowości przewinęło się przez miński rajd? Ile wyrosło znajomości i przyjaźni? Ilu dobrych ludzi z tego grona odeszło na zawsze? Ile wspólnych motocyklowych przygód dostarczyliśmy naszym gościom? Tego nie sposób wyliczyć w żaden sposób, bowiem każdy, kto choć raz zagościł na mazowieckim szlaku, ma swoje osobiste przeżycia” – pisał na łamach wydanego specjalnie na tę okazję „Kuryeru Magnetu” prezes mińskiego klubu Daniel Gągol. Pozostaje nadzieja, że te minione 20 lat to dopiero początek historii jednośladowych rajdów w naszym mieście.
Albert Łukasz Bakuła
- Zapraszamy na romantyczny spektakl w Siennicy - 21 października 2022
- Jakie są rodzaje masła orzechowego i jakie mają one właściwości? - 18 września 2022
- W jakich okolicznościach szambo 8m³ będzie dobrym wyborem? - 15 września 2022